środa, 13 listopada 2013

Uczucie tworzące pot na plecach 022#

Pan X siedział w swoim biurze wyraźnie zaniepokojony. Z minuty na minutę dopływały raporty od koronerów oraz ekip technicznych o identyfikacji coraz większej liczby ofiar. Miał na każdego z tych ludzi pełna kartotekę, niektórych z nich mimo oczywistych dowodów nie udało się zapuszkować. Było to przykre uczucie widzieć niewymierzoną sprawiedliwość, zabraną przez psychopatycznego mordercę. Podstawiona firma kurierska zostawiła dwadzieścia- pięc kartonów które po otwarciu okazały się pełne zwłok. Co gorsza z całkowitym brakiem śladów, mozliwe poza śladami wymiocin policjantów którzy nie wytrzymali tego widoku. Widok był co najmniej przykry, patrząc na to jak zwyczajny człowiek śmierć tych ludzi musiała być co najmniej okropna.

"po co im to wszystko"
"jaki może być tego cel"

Nurtował Pana X motyw dla którego zabili 66 gwałcicieli.... To było jak układanka w której do rozumianego wczesniej ogółu ktoś ciągle dosypywał puzzli, na rogach które zdawały się zrozumiane wyrastały kolejne bolce do których trzeba było szukac nowych fragmętów.

"Czy jest szansa że ci z góry czegoś mi nie mówią"

-Jakis człowiek do pana, mówi o sobie jako skuty. Zameldował komendant.
-Niech wejdzie. Do pokoju wszedł mikry człowiek o ogolonej pełnej blizn twarzy.
-Musi byc jakis wyjątkowo ważny powód że odwiedzasz mnie tutaj. Mikry spojrzał na niego ślepym okiem.
-Mówiłem żebys mi nie robił kawałów.
-jakich kawałów.
-Kazde moje wyjście z domu kosztuje, tym bardziej przyjście tutaj bo nie odbierasz, jak już mi dajesz robotę to dawaj robotę a nie wrabiaj mnie.
-Jak to "w r a b i a j  m n ie "?
-Ciała tam nie było.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz