poniedziałek, 21 października 2013

Trzymaj Balans 015#

Czasem boję sie wyjrzeć na dwór...

To jak spojrzenie w rzeczywistość, i nigdy nie mówiłem że jest nudna...

Gdybym chociaż miał tą chwilę aby spojrzeć na nature bądź ludzi tak by nie płakać...

Mam zbyt dużo do roboty i za mało czasu nawet gdybym żył czterysta lat. (nota autora)


-Które to podejście?
-Pewnie sześdziesiąte. Widać że masz stresa.
-Nie mam. ale ty też byś miał problemy z utrzymaniem równowagi przy posiadaniu jednego oka.
-Możliwe... Death próbował balansować stojąc na antygrawitacyjnej desce. Nie miała kółek. Była podłóżna i zakończona wygiętym fryzem w kształcie zębów rekina. na desce dało się umieści spokojnie trzy osoby po rozciągnięciu jej do pełnej długości. Death dostał multimedialny panel sterujący który zaczepiony był na nadgarstku. Przy użyciu drugiej ręki mógł sterować zasilaniem, rozmiarami i predkościa deski. Specjalnie założone buty mogły ją przywoływać w momencie gdy Death spadał z wysokości. Specjalnie zamocowana przyssawka potrafiła doczepić się do każdego metalowego obiektu i odczepić na żądanie z panelu. Death trenował utrzymanie na niej przy dowolnej prędkości już tydzień.
-Co piszą o nas w gazetach?
-Sprawa ucichła. Prawdopodobnie daliśmy początek serii aresztowań policjantów różnych stopni którzy podejrzewani byli w ostatniej dekadzie za podobne nadużycia.
-Ofiary wychodzaąz cienia... pomyśleć że to był tylko przypadek.
-Naprawdę wierzysz w Boga Death?
-A co czytasz w moich myślach?
-Czytam że to niemożliwe by cię w tym złamać, rzeczywiście musimy zabijać tych wszystkich policjantów?
-Mam nadzieję że się dokładnie rozumiemy. Death spojrzał na Trena z wyrzutem. Tren jadł kanapke za narzedziownikiem.
-Nie morzemy pozwolić aby zginęło 30 milionów ludzi tylko dlatego że mały krąg fagasów nie dopuszcza do siebie żadnych reform. Jesteśmy to Polsce winni, zostało nam niespełna pół roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz