sobota, 12 października 2013

Biało na Czarnym 010#

Frustrującym jest gdy ktoś ciągle wtyka nos w nie swoje sprawy...
jeszcze bardziej gdy jest to ktoś kogo nie cierpisz...

Komendant Nils miał okrutną matkę. Kochał ją mimo to że prawdopodobnie nigdy już nie odwzajemni tego uczucia. Leżała w szpitalu chora na raka skóry. Siedział przy niej już od dwóch miesięcy co dzień przynosząc kwiaty i prezenty, przyprowadzając gości, a ona przypominała mu tylko że kwiaty to on będzie jej na grób przynosił a nie do szpitala. w ostatnim tygodniu jej się pogorszyło lecz mimo bladej skóry, zakrwionych oczu i drżących rąk trzymała się dzielnie i nie pozwalał po sobie poznać bólu. Nils często płakał po nocach za nią, nie raz wychodził do pracy ze szpitala, nie patrząc na tak ważną dla niego higienę i sen. Czasem budziła go matka gdy widziała jak o świcie leży oparty o jej pryczę. Miał wtedy wrażenie że w tych starych i poturbowanych oczach jest tak potrzebna mu troska, której nie miał całe życie.

-I jak operacja?
-Komendancie, znaleźliśmy prawdopodobnie właściwy tunel do którego udał się napastnik.
-Wybornie, rozumiem że tam nie weszliście?
-Zgodnie z rozkazem, jednak jest problem, prawdopodobnie znaleźliśmy ślady po materiale wybuchowym, nikt nie ma pojęcia co i kiedy wybuchło..
-To nie ważne, czekajcie aż przyjadę, wyślijcie tam sapera aby obadał czy przy wejściu nie ma jakichś pułapek, pamiętajcie że nie mamy zielonego pojęcia z czym możemy się spotkać.
-Zrozumiano, mamy też analizę odcisków palców.
-Idealnie, figuruje?
-Porównaliśmy odciski z tymi na martwych ciałach i mamy całkiem kłopotliwe wyniki.
-Co rozumiecie prze kłopotliwe?
-To nie kwestia polityki ale wychodzi na to że odciski należą do zmarłej trzy lata temu matki jednego z funkcjonariuszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz